Ignacy Domeyko – mało znany „Wielki Polak“




       Urodzony 31 lipca 1802 roku w Niedźwiadce, w Nowogródzkim (teren ówczesnej Litwy a dzisiejszej Białorusi), w położonym nad rzeką Uszą majątku rodzinnym Domeyków herbu Dangiel. Od 7 roku życia, po stracie ojca, wychowywany przez dwóch stryjów, którzy zaszepili w nim miłość do ojczyzny oraz zainteresowania naukami przyrodniczymi, a szczególnie górnictwem i mineralogią.
       W roku 1816 rozpoczął studia na Uniwersytecie Wileńskim na wydziale Matematyczno-Fizycznym. Po 6 latach otrzymał tytuł magistra matematyki. Podczas studiów prowadził wraz z Adamem Mickiewiczem tajną działalność patriotyczną w „Towarzystwie Filomatów”. Po studiach objął majątek Zapole, gdzie zajął się hodowlą rasowych krów. W roku 1823 został za swoją działalność aresztowany, jednak ostrzeżony zdołał spalić dokumenty nie pozostawiając żadnego dowodu swojej działalności. Stryjowie obronili go przed zesłaniem, ale mimo to został skazany na pozbawienie na zawsze od służby cesarskiej i dozór policyjny wymagający każdorazowego zezwolenia przy wyjęździe poza powiat. W czasie 6 lat gospodarowania zmniejsza obowiązki chłopów i organizuje wiejską szkołę.
       Gdy wybuchło powstanie listopadowe Domeyko kupił u Żydów karabin i pałasz i wiosną 1931 roku wziął w nim czynny udział. Domeyko dołączył do korpusu generała Chłapowskiego, którego oddziały wkroczyły na Litwę i został adiutantem jednego z pułków. Tam poznał Emilię Plater. Rozbite korpusy Chłapowskiego i Antoniego Giełguda wkrótce przekroczyły granicę Prus Wschodnich, co dla Domeyki oznaczało rozpoczęcie życia wygnańca. Próba ucieczki żaglowcem się nie powiodła. Emigrował przez Frombork, Malbork i Frankfurt do Drezna. W Dreźnie spotkał się z Adamem Mickiewiczem z którym zwiedzał Saską Sazwajcarię i kopalnie srebra we Freibergu. Domeyko i Mickiewicz wraz z innymi przyjacielami wyruszyli przez Norymbergę i Karlsruhe do francuskiego Strasburga a następnie do Châlons sur Marne, skąd po długim oczekiwaniu nielegalnie do Paryża.
       W Paryżu zaczął uczęszczać na kursy do Sorbony, Collège de France, do Ogrodu Botanicznego i do Konserwatorium Sztuk i Rzemiosł. Wkrótce zaczął studiować górnictwo w École des Mines. Na początku 1837 po ukończeniu studiów górniczych rozpoczyna pracę w Alzacji przy poszukiwaniu rud żelaza. Gdy otrzymuje list z propozycją objęcia stanowiska wykładowcy chemii i mineralogii w Coquimbo w Chile zapewniającą zwrot kosztów podróży i wysoką gażę, nie zastanawia się długo, ale opuszcza Europę.
       Trasa z Paryża wiodła przez Londyn, Azory, Maderę, Wyspy Kanaryjskie, Rio de Janeiro, Buenos Aires, Mendozę do Coquimbo i trwała 4 miesiące. Ostatni odcinek, czyli z Mendozy do celu podróż odbywał końmi. W mieście wszyscy czekali na człowieka potrafiącego wytopić srebro z galeny. Pracę rozpoczął dopiero, gdy statek dowiózł niezbędną aparaturę. Do obowiązków Domeyki należało wykształcenie przyszłych chemików, fizyków, mineralogów i metalurgów.
       W 1848 parlament chilijski przyznał mu z własnej inicjatywy jednogłośnie obywatelstwo chilijskie. W roku 1867 został rektorem Uniwersytetu Chilijskiego w Santiago i funkcję tę sparwował przez kolejnych 16 lat. W czasie wolnym prowadził podróże po Andach i badania z zakresu mineralogii. Wykonywał też analizy chemiczne zebranych i nadesłanych przez właścicieli kopalń próbek minerałów. Rychło zyskał wielkie uznanie władz. Powołano go na sędziego górniczego, mającego prawo jednoosobowgo i ostatecznie orzekać w sporach. Dzięki niemu rozwinął się przemysł górniczy, uniezależniając ubogi dotąd kraj od zagranicy.
       Opisy swoich podróży do dzisiaj są inspiracją dla wielu badaczy. Wnikliwie opisywał nie tylko przyrodę i minerały, ale także życie społeczne tak bogatych właścicieli jak i Indian. Założył też sieć meteorologiczną, muzeum etnograficzne, opracował monografię Araukarii i został uznanym za zasłużonego dla rozwoju gospodarczego i kulturalnego Chile. Wydał książki: Tratado de ensayes oraz Elementos de mineralogia o del conocimiento de las especies minerale en jeneral i en particular de las de Chile, w którym opisał nowe minerały. Ta druga przez długie lata była cytowana w światowej literaturze mineralogii.
       Na uniwersytecie pozostało po nim ponad 4000 próbek minerałów i meteorytów zebranych na pustyni Atacama. Badał wulkany oraz opisał zjawiska trzęsień ziemi, zarejestrowanych przez niego.
       W roku 1884 Domeyko powraca na Litwę, odwiedza swoją rodzinę i znajomych, po czym zwiedza Paryż, Ziemię Świętą, Jerozolimę, Warszawę i Kraków. W tym czasie Chile toczyło wojnę z Peru i Boliwią o rejon Tarapaca, o którego znaczeniu przesądzały odkryte przez Domeykę złoża saletry. W roku 1883, a więc jeszcze za jego życia, zostało odsłonięte popiersie Domeyki na uniwersytecie Chilijskim. Został też wybity pamiątkowy medal.
       Cały okres pobytu w Chile Domeyko utrzymywał kontakty z przyjaciółmi z Polski, mając nadzieję wyjazdu, gdy ojczyzna będzie w potrzebie, jednak o powstaniu styczniowym dowiedział się po jego upadku.
       W kwietniu 1887 Uniwersytet Jagielloński przyznał Domeyce tytuł doktora honoris causa.
       Dwumiesięczna podróż powrotna do Chile spowodowała, że po kilkutygodniowej chorobie, mając 87 lat, zmarł 23 stycznia 1889 roku. Śmierć Ignacego Domeyki - „gran sabio polaco” - wielkiego mędrca z Polski - okryła Chile żałobą. Dzienniki zamieściły obszerne nekrologi. W pogrzebie urządzonym na koszt republiki brał udział rząd.

       Ignacy Domeyko był pierwowzorem Żegoty z „Dziadów” Adama Mickiewicza. Na cześć uczonego nazwy nadano: jednej z planetoid - 2784 Domeyko; pasmo górskie Cordillera de Domeyko; miasto Domeyko; wiele ulic w chilijskich i polskich miastach nosi jego nazwisko; minerał domeykit. Nazwisko Domeyki upamiętniono także w nazwach paleontologicznych, botanicznych i zoologicznych: amonit Amonites domeykanus Bayle i Coquand, łodzik Nautilus domeykus d'Orbigny, ramienionogi Terebratula ignaciana d'Orbigny i Terebratula domeykana Bayle i Coquand. pterozaur Domeykodactylus, Domeykos - jurajska ryba kostnoszkieletowa z rzędu Pachycormiformes, i Domeykosaurus - nieformalna nazwa nieoznaczonych rodzajów dinozaurów z epoki późnej kredy (Tytanozaury); pająk Lycinus domeyko Goloboff, 1995; kaktus Maihueniopsis domeykoensis Ritter 1980. W 2007 roku Narodowy Bank Polski wprowadził do obiegu monety z wizerunkiem Domeyki, o nominałach: 10 zł i 2 zł.

Ignacy Domeyko wprawdzie nie znał się na kaktusach, ale przewijają się ich pobieżne opisy w jego pamiętnikach:
       "Dolina ta, pusta, sucha, bierze początek między skałami, na których spadzistości zachodniej widać ogromny las kaktusowy, kolczasty, szary, takiegoż koloru co skały. Kaktusy należą do gatunku najwyższych z tej familii; niektóre dochodzą ośmiu metrów wysokości, zowią je lormata, rozgałęziają się w kształt olbrzymich kandelabrów; dają kwiat biały i potem owoc podobny do figi, nieco kwaśny. Dla upstrzenia tej szarej, suchej krzewiny i ożywienia jej nieco usiądą na niej i wkorzenia się jakaś pasożytna roślina (heirantus?), przepyszna, bogata w pąsowy, jaskrawy kwiat i w czerwone jagody, niekiedy bez liścia, a miejscami uzieleniona. Tak przystrojone w pożyczane bukiety stare kaktusy wyglądają z daleka jak stare baby uróżowane, a widok owego lasu kolczastego z formy, z koloru, z położenia swego na stromej spadzistości gór jest niepodobny do żadnego lasu, jest oryginalny, trudny do opisania. Hutnicy użytkują drzewo z tych kaktusów do topienia miedzi, choć drzewo to jest lekkie, białe i — jak wszystkie tej familii rośliny — gąbczaste. Zapala się łatwo i gore szybko, dając wiele płomienia. Tylko jakże przybliżyć się do owych kaktusów najeżonych długimi na czwierć łokcia kolcami tak ostrymi, jak igły? W tym celu latem w czasie posuszy idą parobcy z wielkimi, długimi kołami i obcinają, gruchoczą kolce, obnażają nawet drzewo z cienkiej kory, na której te kolce są obsadzone. Tak obnażone drzewa prędko usychają i dają się wycinać i zwozić do hut z wielką łatwością."
Pięknie brzmią też słowa:
       "Dziwnie toż i uroczo przebija się przez owe liście palmowe błękit czystego chilijskiego nieba. U dołu, przy ziemi, cała krzewina kolczasta, sucha, pachnąca; kaktusy rozmaitego kształtu, jedne, cienkie jak węże, czołgają się i kolą, inne jak harbuzy okrągłe, kuliste, na pół łokcia śrzednicy; miejscami wyższe lorniaty upstrzone w pąsowy pasożytny kwiat, tuż aloesy, pauretia z poczerniałymi, na kilka stóp wysokimi łodygami, na których blady, żółtawy kwiat; miejscami po rowach mirt karłowaty biało kwitnący, heliotropy, aloesy, fuksje. Nie ożywia tego lasu żadne ptastwo prócz małego, szybko biegającego, spod kamienia do kamienia, spod krzaku do krzaku, a zmieniającego nieustannie swój śpiew tapatuculo i przeciągających niekiedy papug lub migających jakoby motyle złotoszyjnych kolibrów. Na ziemi ni dźbła trawy, ni żadnych ziół, ni jagód, tylko zwaliska białego granitu, jakoby grobowce."

       Osobiście nigdy nie zachwycałem się historią, jednak w pamiętnikach Domeyki jest tyle miłości do Ojczyzny i tyle patriotyzmu, że bardzo wysoko cenię tę pozycję literatury i co więcej, uważam, że powinno się ją preferować jako obowiązkową w szkołach.

...

  

popiersie Domeyki                                        portret Domeyki...

  

monety polskie                                            medal pamiątkowy...

 

kartka Argentyna                                        kartka Białoruś...

 

kartka Polska                                       kartka Chile...

   

znaczki pocztowe                                        znaczki pocztowe...