Chile 2023/24- w pogoni za nowościami




          Nasz dobry znajomy Darek Raczko postanowił zorganizować wyprawę do Chile, w skład której oprócz mnie mieliby jeszcze wejść Sławek Kopczyński i Darek Hryniewski z ubiegłorocznej wyprawy. Z uwagi na swoje możliwości związane z pracą wymusił na nas termin wylotu w drugi dziań świąt Bożego Narodzenia, co tak naprawdę nikomu z nas nie odpowiadało. W sierpniu, z uwagi na drożejące bilety lotnicze zakupiliśmy je z przesiadką w Madrycie. Zaplanowaliśmy odwiedziny południowej części Chile, czyli okolic Chile Chico w Patagonii. Na 2 tygodnie przed wylotem organizator oświadczył nam, że ze względów rodzinnych nie weźmie w wyprawie udziału. Na domiar złego linie LOT, które obsługiwały trasę Warszawa - Madryt i z powrotem zmieniły harmonogram lotów, przez co wracając w Madrycie musielibyśmy spędzić ponad 1,5 dnia. Długo trwało, jednak na dwa dni przed wylotem przesunięto nam termin wylotu o 2 dni, tak by dopasować do samolotu do Warszawy w tym samym dniu. To znowu spowodowało zmiany w rezerwacji hotelu ostatniego przed wylotem, oraz wydłużenia czasu wynajmu auta. Tak więc na mnie spadł obowiązek logistyki i przygotowania eskapady, czyli rezerwacja samolotu do Patagonii, wynajęcie aut oraz rezerwacja hoteli.

27.12.2023 środa - Santiago  


            Z lotniska przemieściliśmy się do zarezerwowanego hotelu złapaną, a właściwie czekającą na przyjezdnych taxi. Po zameldowaniu poszliśmy do miasta, aby coś zjeść oraz kupić kartę na internet do telefonu. Znaleźliśmy odpowiedni punkt w supermarkecie kilka kilometrów dalej. Jakież jednak było nasze zdziwienie, gdy dowiedzieliśmy się, że otrzymana karta firmy WOM jest przez miesiąc bezpłatna, a my przecież przyjechaliśmy na miesiąc. Po powrocie do hotelu przygotowaliśmy się do wyjazdu do Chile Chico następnego dnia. Przepakowaliśmy niezbędne przedmioty i ubrania do niewielkich plecaków, ponieważ nieuzasadnione było zabieranie całego bagażu na te cztery dni, które mieliśmy spędzić na południu. Tym bardziej, że za taki bagaż musielibyśmy sporo zapłacić linii lotniczej, a do tego kłopotliwe byłoby wożenie go wynajętym niewielkim autem na miejscu.


28.12.2023 czwartek – Santiago, hotel  

Bagaże pozostawiliśmy w schowku hotelowym, po czym transportem hotelowym zostaliśmy dowiezieni na lotnisko, skąd polecieliśmy do Balmaceda. Odebraliśmy zarezerwowane wcześniej auto marki Subaru, po czym wyruszyliśmy do dosyć odległego Chile Chico. Początkowo autostrada była o nawierzchni asfaltowej, jak przystało na autostrady, jednak po jakimś czasie asfalt został zastąpiony przez żwir. Podziwialiśmy prześliczne widoki Patagonii, z ośnieżonymi wierzchołkami gór oraz otaczajścą nas przyrodę. W jednym miejscu przed auto wyskoczył zając, więc Darek będący naszym kierowcą gwałtownie przychamował. Jednak ostre hamowanie na nawierzchni żwirowej nie jest najlepszym pomysłem. Gdy dojechaliśmy do najbliższej osady w poszukiwaniu noclegu zostaliśmy poinformowani, że w oponie jest mało powietrza. Już po zamknięciu swojego zakładu wulkanizatorskiego, właściciel dał się uprosić by doprowadzić oponę do używalności. Znaleźliśmy też upragniony nocleg w niewielkim hostalu.    











- Azorella sp.





- Calceolaria dentata v. araukana



29.12.2023 piątek – Puerto Guadal, Hostal los Nires

Jedziemy wzdłuż laguny Lago General Carrera do Chile Chico.








- Oenothera stricta,


Takim autem podróżowaliśmy po Patagonii.

Pomyśleliśmy, że wrócić do Balmaceda możemy skracając drogę promem przez lagunę. Jednak na miejscu okazało się, że rezerwować miejsca trzeba z wyprzedzeniem przez internet, obecnie wszystkie miejsca są już zajęte. Jakiś czas poszukiwaliśmy miejsca noclegowego, które znaleźliśmy w hostalu. W mieście posililiśmy się w restauracji i pojechaliśmy w teren poza miasto. Powszechna tu była:


- Azorella montana i


-Rostkovia magellanica

Przy zabudowaniach częstym widokiem były kwitnące:


- Araucaria araucana


- Colliguaja integerrima


- Rhaphithamnus spinosus - jadalna borówka podobna do amerykańskiej, lecz mniejszza.

Dojechaliśmy do niewysokich wzgórz. U ich podstawy znaleźliśmy pierwsze z poszukiwanych kaktusów:














- Pterocactus hickenii GM2233

Chile Chico 480 m n.p.m.

Nieco wyżej, na zboczach i wierzchołkach rosły dosyć liczne:
















- Maihueniopsis darwinii GM2234.1

Pojechaliśmy kilka kilometrów dalej, kilkukrotnie zatrzymując się w interesujących miejsach, bez rezultatu.


- Quinchamalium chilense


Na ziemi leżało takie jajko, ale potencjalnego właściciela nie zobaczyliśmy.

dopiero tutaj natrafiliśmy na piękną populację:




















- Pterocactus australis GM2234. Musieliśmy też wykopać jedną, zdawałoby się małą roślinę, by zobaczyć jej system korzeniowy. Nie tylko trudno było ją wykopać, ale równie trudno zakopać z powrotem.

Chile Chico 400 m n.p.m.

Przejechaliśmy jeszcze kilkadziesiąt kilometrów wzdłuż granicy z Argentyną, ale żadnych innych kaktusów niestety nie znaleźliśmy, tylko:


- Azorella trifurcata


- Phacelia secunda


- Alstroemeria aurea


- Vicia graminea

Mieliśmy nadzieję znaleźć jeszcze dwa gatunki mające tu występować, a to Maihuenia patagonica oraz Austrocactus coxii . Niestety, ale nie udało ich się wypatrzyć. Pożegnaliśmy więc Chile Chico.


30.12.2023 sobota – Chile Chico, hostal Brisas del Lago

Rano ruszyliśmy w drogę powrotną:


Patagonia poprzecinana jest głębokimi kanionami utworzonymi przez tutejsze rzeki, więc bez mostów nie uda się daleko przemieścić.


Pobocza dróg gęsto porośnięte łubinami oraz


- Gunnera magellanica , w miejscach skalistych

Zatrzymaliśmy się nad ciekawą i barwną laguną




Tutaj rosły:


- Mutisia acerosa


- Geranium sessiliflorum


- Fragaria chiloensis czyli bardzo smaczne poziomki,


- Chloraea sp. - storczyk


i jakaś roślina, której nie potrafiłem rozpoznać.

Po południu dotarliśmy do Balmaceda, znaleźliśmy niewielki hostal i przygotowaliśmy się do lotniczej drogi powrotnej.



31.12.2023 niedziela – Balmaceda, hostal El Rincon de Mirna

Oddaliśmy auto na lotnisku, po czym samolotem przenieśliśmy się do Santiago. Tutaj odebraliśmy zamówione wcześniej auto typu pickup Landtrek 4x4 firmy Peugeot, którym udaliśmy się do hotelu odebrać bagaże. Następnie zaopatrzyliśmy się w otwartym jeszcze supermarkecie, po czym ruszyliśmy na północ. Zatrzymaliśmy się dopiero o zachodzie słońca w nadmorskim mieście Los Vilos, korzystając z cabañas przy nabrzeżu. W ramach obchodów Sylwestra ustawiono na promenadzie scenę z wyświetlonym na ekranie obrazkiem z butelką szampana oraz biegnącą z głośników muzyką. Mieszkańcy i przyjezdni niezbyt licznie wypełniali promenadę, a szczególnie mało ich było gdy wybijała godzina 24:00. Na scenie pokazał się jakiś człowiek, który tylko wygłosił krótkie przemówienie. Na pewno nie był to szalony Sylwester, znany z europejskich miast.

01.01.2024 poniedziałek – Los Vilos, cabañas

Kontynuując jazdę na północ mijamy Ovalle kierując się na Andacolo drogą D-447. Zatrzymaliśmy się w okolicy La Fragua, gdzie na skalistym podłożu znaleźliśmy:












Horridocactus limariensis
La Fragua 710 m n.p.m.
------Kolejnym miejscem była wskazana nam lokalizacja rośliny, która wśród kolegów z Czech wzbudza emocje, rozprowadzana pod nazwą Eriosyce fričii .












Osobiście nie zauważyłem żadnych cech odróżniających te rośliny od innych znanych mi populacji
- Eriosyce aurata GM2235, dlatego co najwyżej mogę za nazwą gatunkową dodać nazwę "fričii" w cudzysłowie dla oznaczenia populacji.
Na tym samym stanowisku widziałem:


Sphaeropuntia sphaerica oraz




Horridocactus limariensis GM2235.1
Andacolo 1200 m n.p.m.

Po drodze z Andacolo do Coquimbo zatrzymaliśmy się widząc populację:




Copiapoa coquimbana subsp. wagenknechtii GM2236
Andacolo 525 m n.p.m.

Zatrzymaliśmy się w dalszej drodze niedaleko Trapiche widząc ładne grupy:








Copiapoa coquimbana
Trapiche 340 m n.p.m.
Wjechaliśmy do Quebrada de los Choros i po pewnym czasie w kilku miejscach zobaczyliśmy żółto ociernione populacje: Copiapoa armata GM2237










Tres Cruces 580 m.n.p.m.

Jeszcze dalej również rosły:




Copiapoa_armata GM2238
Chincoles 720 m.n.p.m.

Wspinaliśmy się dnem kanionu coraz wyżej, aż minęliśmy poziom 2000 m. Gdy zobaczyliśmy złote kule na zboczu, musieliśmy się zatrzymać. Tak pięknie zaprezentowały się zupełnie niespodziewanie dla nas:










Eriosyce lapampaensis GM2240.1 oraz bardzo rzadko widywane na zdjęciach i wspominane w literaturze








Maihueniopsis wagenknechtii GM2240
Los Corrales 2400 m.n.p.m.

Na nocleg zjechaliśmy z powrotem znacznie niżej, unikając przenikliwego wiatru, przy którym trudno jest ugotować wodę.

02.01.2024 wtorek – La Tortora- nocleg w namiotach

Rankiem odwiedził nas nibylis


------
W pobliżu znaleźliśmy również populację






Maihueniopsis wagenknechtii GM2240.3 i nieliczne:


Eriosyce aurata GM2240.2
La Tortola 1330 m.n.p.m.

Znowu skierowaliśmy się do Trapiche, ale zatrzymaliśmy przed osadą, przy samej drodze Ruta 5. Znajdowała się tutaj liczna populacja:












- Horridocactus heinrichianus GM2242
Niespodziewanie znaleźliśmy od zawsze poszukiwaną:










- Thelocephala riparia GM2241


Pobliskie kaktusy kolumnowe Leucostele (Trichocereus) pokryte były widocznymi z daleka parazytami Tristerix aphyllus GM2241
Trapiche 315 m.n.p.m.
Szybko minęliśmy Choros Bajos i na brzegu oceanu przez chwilę obserwowaliśmy:


- Copiapoa pendulina GM2245




- Neoporteria litoralis GM2175.1, a dokoła kwitły


- Chuquiraga aurea GM2175.2
Choros Bajos 20 m.n.p.m.
Pojechaliśmy teraz odwiedzić ubiegłoroczne stanowisko:






- Copiapoa schulziana GM2176
W pobliżu rosły:



- Maihueniopsis domeykoensis GM2245.1 oraz
- Sphaeropuntia sphaerica GM2245.3
Domeyko 670 m.n.p.m.
ponieważ blisko było do innego ciekawego miejsca, więc też tam podążyliśmy, by sprawdzić, czy kwitną:


- Copiapoa armata aff. GM2177 - niestety nie kwitły. Tutaj zwróciły moją uwagę:




- Solanum elaeaguifolium GM2245.2.
Domeyko 645 m.n.p.m.
Ponieważ się ściemniało, wróciliśmy bliżej Domeyko, by w dogodnym miejscu urządzić nocleg. Na miejscu zanotowałem jeszcze występowanie:

- Horridocactus domeykoensis GM2245.4
Domeyko 670 m.n.p.m.

03.01.2024 środa – Domeyko, nocleg w namiotach


Rano przemieściliśmy się w okolicę Freirina i wjechaliśmy w drogę wiodącą na południe, w kierunku osady Pellejos i Arenilla. Najpierw odwiedziliśmy stanowisko:








- Copiapoa griseoviolacea GM2228 oraz


- Horridocactus atroviridis GM2228.1 i


- Miqueliopuntia miqueli GM2228.2
Arenilla 530 m.n.p.m.
Teraz pojechaliśmy kanionem aż do miejsca w którym droga została zamknięta zaporą. Oczywiście kopalnie utrudniają dojazd do interesujących miejsc, gdzie być może coś ciekawego można znaleźć. Trzeba było wrócić, ale nieopodal zaczęliśmy penetrować zbocza kanionu. Dosyć szybko dostrzegliśmy piękną i bogatą populację:




- Copiapoa griseoviolacea GM2246, ale największe wrażenie na nas zrobiły rosnące wspólnie, niemal żółte:








- Neoporteria villosa aff. GM2247, były tu też


- Horridocactus atroviridis GM2247.1.
E of Arenilla 670 m.n.p.m.
Na obiad pojechaliśmy do Huasco.








Dalej wzdłuż wybrzeża jechaliśmy na północ, zatrzymuując się na chwilę w pobliżu Piedra de la Monja. Tutaj widoczne były:


- Thelocephala lembckei GM2248


- Copiapoa fiedleriana GM2249 i


- Copiapoa echinoides GM2249.1
Piedra de la Monja 102 m.n.p.m.
W dalszej drodze odwiedziliśmy jeszcze ubiegłoroczną lokalizację, gdzie zobaczyliśmy kwitnące i owocujące:








- Copiapoa dealbata GM2250
Długo trwało nim znaleźliśmy jedną jedyną widoczną:


- Thelocephala nuda GM2227, a przecież rok temu były ich dziesiątki. W okresie przedłużającej się suszy one wszystkie się skrywają pod ziemią, a na powierzchni pozostają wyjątki, którym np. kamienie to uniemożliwiają
Carizal Bajo 100 m.n.p.m.

Nocleg postanowiliśmy spędzić w parku Narodowym Llanos de Challe, w pobliżu stacji przekaźnikowej w górach blisko wybrzeża. Jeszcze przed zachodem słońca ja i Sławek wybraliśmy się w góry, by zbadać dostępność przejścia. Udało nam się dotrzeć do miejsca, gdzie teoretycznie powinniśmy znaleźć Thelocephala llanensis, jednak susza zupełnie pozbawiła nas przyjemności ich oglądania. Na nocleg zanurzyliśmy się w jeden kanion niedaleko Canto de Agua, gdzie widzieliśmy:


- Horridocactus carrizalensis GM2251
Canto de Agua 290 m.n.p.m.

04.01.2024 – czwartek – Canto de Agua, pod namiotami

Z Canto de Agua obraliśmy kierunek północny, przez góry. Na obrzeżach osady Perales, niemal przy samej drodze, na skałach odkryliśmy bogatą populację:












- Thelocephala fulva GM2253
Perales 180 m.n.p.m.



Droga doprowadziła nas nad ocean do Caleta Totoral. Tutaj znaleźliśmy:






- Neoporteria sociabilis GM1430 i kwitnące










- Copiapoa fiedleriana GM2254.1


- Copiapoa megarhiza "borealis" GM2254.1




- Horridocactus totoralensis GM2254.2






- Copiapoa dealbata GM2254.4

Kwitły jeszcze


- Nolana elegans GM2254.3
Caleta Totoral 580 m.n.p.m.
Opuszczając Caleta Totoral skwapliwie skorzystaliśmy z restauracyjki La Laguna.



Niezbyt długo jechaliśmy, ale zatrzymaliśmy się by zobaczyć jaką roślinność skrywają pobocza drogi. Zanotowaliśmy:








- Thelocephala glabrescens GM2256
N of Caleta Totoral 230 m.n.p.m.

Nie sposób było nie zatrzymać się w pobliżu Bahia Salada, by zobaczyć jak się mają inne:






- Thelocephala pajonalensis GM2258
Bahia Salada 70 m.n.p.m.
Minęliśmy miasto Caldera i wkroczyliśmy na teren Quebrada Leones. Tutejsze wzgórza pokryte są:










- Copiapoa leonensis GM2259 i


- Copiapoa fiedleriana GM2257 oraz


- Copiapoa calderana GM2257.1
Quebrada Leones 230 m.n.p.m.

Zmierzając w kierunku Chañaral, zatrzymaliśmy się jeszcze na krótko w miejscu, gdzie w ubiegłym roku zakopaliśmy się w piasku przy Punta Salinas. Do dzisiaj widać było dokładnie, w którym to było miejscu, gdyż teren był dokładnie rozkopany. Pamiętam, że odkopując auto w rękach pozostawały nam bulwy tutejszego sukulenta - Dioscorea fastigiata GM2261.


Tutaj też zamierzamy przenocować.

05.01.2024 – piątek – Punta Salinas, pod namiotami

Nie dojeżdżając do Chañaral odwiedziliśmy jedną dolinę, w której występuje nie tak dawno opisana nowa roślina:








- Copiapoa hoffmanniana GM2262
nieco dalej widzieliśmy tylko




- Copiapoa cienrascens "applanata" GM2262.1 i




- Eriosyce rodentiophila GM2262.2
Quebrada los Infieles 290 m.n.p.m.

Spróbowaliśmy wejść na grzbiet gór dzielących tę dolinę od doliny biegnącej z Barquito.



Kwitły nieliczne:


- Copiapoa chaniaralensis, ale w skałach znaleźliśmy:


- Horridocactus calderanus (pilispinus) GM2265 oraz






- Copiapoa hypogea "barquitensis" GM2266. Do tej pory widywałem je wyłącznie na dnie dolin, więc zaskoczony byłem ich obecnością na szczytach wzgórz.
Barquito 500 m.n.p.m.

Wróciliśmy do auta, po czym minęliśmy Chañaral i zagłębiliśmy się w dolinę Quebrada de Peralillo. Tutaj też zastała nas noc.



06.01.2024 - sobota – Quebrada de Peralillo, nocleg w namiotach

Pobliskie wydmy były w wielu miejscach rozkopane przez guanako. Sławek w tych miejscach zaczął kopać i bardzo szybko odkrył liczną populację jakiejś - Thelocephala GM2267.






Wyglądem przypominały one Thelocephala weisseri, lecz najbliższą populacją jest Thelocephala maleolata . Sądzę więc że jest to ta druga, chyba, że można obie nazwy traktować jako synonimy.
Quebrada de Peralillo 500 m.n.p.m.

Droga poprowadziła nas do stacji przekaźnikowej nad Chañaral. Po drodze widzieliśmy pola:




Copiapoa columna-alba GM2268


Eulychnia saint-pieana GM2268.4




Copiapoa marginata "bridgesii" GM2268.1


Copiapoa serpentisulcata GM2268.2.
Po kilku kilometrach spaceru krawędzią przybrzeżnych gór dotarliśmy do mojego stanowiska z 2017 roku. Były tutaj:








Copiapoa mollicula GM1896, razem z


Horridocactus pygmaeus GM2268.3
Chañaral 460 m.n.p.m.

Powróciliśmy do drogi Ruta-5, z której skręciliśmy ku wybrzeżu do parku narodowego Pan de Azucar. Też chciałem widzieć ubiergłoroczne stanowisko w Quebrada de Castillo, licząc na kwitnące:












Copiapoa serpentisulcata "castanea" GM2269
Nieopodal, na słabo pochylonych stokach znaleźliśmy łądną populację:










Copiapoa hypogea "lizard-skin" GM2269.1
W drodze powrotnej widzieliśmy wymieszane populacje Copiapoa serpentisulcata "castanea" oraz Copiapoa cinerascens








oraz liczne


Eulychnia saint-pieana GM2268.4
Quebrada de Castillo 235 m.n.p.m.

Nocleg spędziliśmy na campingu w Pan de Azucar.

.

07.01.2024 – niedziela - Pan de Azucar, camping

Śniadanie zjedliśmy w małej knajpce na parkingu


a później podążyliśmy do Quebrada Esmeralda. Dojechaliśmy niemal do końca doliny, po czym wjechaliśmy w jej odnogę wiodącą na południe. Jechaliśmy tak długo jak się jeszcze dało, po czym zostawiliśmy auto i zaczęliśmy się wspinać na grzbiet górski graniczący z oceanem. Najczęściej spotykanymi roślinami były:












Copiapoa grandiflora GM2272 niekiedy nieliczne


Thelocephala esmeraldana GM2271 jak również bardziej liczne




Copiapoa laui subsp. adriannae GM2272.2 rosnące razem z










Copiapoa esmeraldana GM2270
S of Quebrada Esmeralda 480-590 m.n.p.m.

Cały teren na którym wyróżniały się pokryte porostami Copiapoa columna-alba spowijały nadciągające znad oceanu mgły






Wróciliśmy i zajechaliśmy do Quebrada Guanillos, licząc na jakieś kwiaty.


Copiapoa laui GM2209




Copiapoa angustiflora GM1892 podobne trochę do Copiapoa esmeraldana , ale niestety żadne nie kwitły.
Quebrada Guanillos 245 m.n.p.m.

Skierowaliśmy się do Quebrada Tigrillo aż nad ocean


gdzie skały tworzyły dziwne postacie
Tutaj też zastała nas noc.

08.01.2024 – poniedziałek – Canto de Agua, pod namiotami

Wśród tych dziwnych skał zachwyciła nas populacja












Copiapoa longistaminea GM2274 o żółtawych cierniach i




Copiapoa columna-alba GM2275 o równie nietypowo żółtych cierniach.


Eriosyce rodentiophila GM2275.3






Copiapoa taltalensis GM2275.1 również z żółtymi cierniami
Playa Tigrillo 40-50 m.n.p.m.
Stosunkowo niedaleko jest osada nadmorska La Madera, od której w kierunku północnym góry rozdzielają doliny. Od jednego znanego badacza kaktusów, który podróżował razem z Ricardo Keimem otrzymałem niezbyt dokładną (ponieważ nie miał ze sobą przyrządu GPS) wskazówkę, gdzie rośnie od dawna przez nas poszukiwana Copiapoa superba. Aby dotrzeć do wskazanego miejsca, musieliśmy bardzo stromą i raczej nieprzejezdną drogą wspinać się doliną, oznaczoną przeze mnie jako N of La Madera Quebrada 1. Miejsce to jest urocze




Niemal wszędzie można się natknąć na niezwykle bogatą populację








Copiapoa laui GM2276 czasem


Thelocephala esmeraldana GM2276.2 jak również Copiapoa esmeraldana, zaś zbocza bogato porośnięte








Copiapoa grandiflora GM2276.1. Znalazłem także


Cistanthe salsoloides.
Tylko na zboczu po prawej stronie doliny znaleźliśmy kilka roślin przypominających poszukiwaną








Copiapoa superba aff.
Typowe stanowisko powinno być wg informacji po lewej stronie doliny. Prawdopodobnie stanowisko znajduje się w następnej dolinie, czyli za grzbietem.
Quebrada 1 N of La Madera 240 m.n.p.m.

Wracając, już u wylotu doliny zobaczyliśmy kilka:






Copiapoa longistaminea a także


Copiapoa columna-alba.
Jeszcze przed nocą pojechaliśmy do Quebrada Aguada de Leoncito by ponownie nacieszyć oczy












Copiapoa imperialis GM2206jak również




Eriosyce rodentiophila "megacarpa" GM2205
Na nocleg zajechaliśmy do znanego nam i spokojnego miejsca nieopodal Cifuñcho, korzystając z posiłku w wiosce.

09.01.2024 - wtorek – Cifuñcho, nocleg w namiotach.

Minęliśmy Taltal nie zapominając w mieście się zaopatrzyć i rozpoczęliśmy wędrówkę w górę kanionu:


Quebrada San Ramon










Horridocactus neohankeanus GM1173,










Copiapoa cinerea "albispina" GM2277 z którą rosła


Copiapoa cinerea "krainziana"
Po przejściu kilku kilometrów zauważyliśmy






Copiapoa rupestris GM1175 Naturalnie zmierzaliśmy na stanowisko










Copiapoa krainziana GM1174
Quebrada San Ramon - 270 m n.p.m.

Mając jeszcze nieco czasu skierowaliśmy się na górujący nad Taltal masyw Monte Perales, pokryty bogatą populacją
















Copiapoa tenebrosa GM2278, z którymi występowały







Copiapoa cinerea GM2280 do której niektórzy dodają słowo robustispina a dodatkowo można znaleźć


Copiapoa scopulina GM2280.2 jak również


Horridocactus neohankeanus GM2280.1


Monte Perales 720 - 880 m n.p.m.

Nocleg spędziliśmy na wybrzeżu








Towarzyszył nam opiekujący się tą plażą pies



10.01.2024 – środa – Cascabeles, nocleg w namiotach

Dzisiejszego dnia chciałem zwiedzić przybrzżne pasmo górskie ciągnące się na północ od Quebrada San Ramon. Po wejściu na wierzchołki zanotowaliśmy


Leucostele (Trichocereus) deserticola GM1884.1


Copiapoa montana GM2279,


wśród których zauważyłem jedną inaczej wybarwioną






Copiapoa scopulina GM2199


Horridocactus neohankeanus GM2199.1


Cylindropuntia tunicata GM2279.1
W tym miejscu byliśmy w ubiegłym roku, ale teraz poszliśmy krawędzią gór wzdłuż oceanu w kierunku północnym. Czym dalej byliśmy, tym częściej widzieliśmy brązowo zabarwione rośliny:














Copiapoa montana . Wydaje mi się, że prawdziwe jest twierdzenie naukowców, iż ta roślina jest tożsama z Copiapoa olivana. Spotykaliśmy tam jeszcze:


Horridocactus paucicostatus GM2279.4,


Oxalis gigantea GM2279.2, oraz


Copiapoa x scopa GM2279.3 będąca hybrydą między Copiapoa cinerea a Copiapoa gigantea .
N of Quebrada San Ramon 540 - 700 m.n.p.m.

Na nocleg zatrzymaliśmy się naturalnie jak w ubiegłym roku w Caleta Botija. W szczególnie złej kondycji były


Copiapoa ahremephiana GM1410.

11.01.2024 – czwartek – Caleta Botija, pod namiotami

Zatrzymaliśmy się jeszcze kilka kilometrów dalej, aby zwiedzić odchodzący od oceanu kanion


w którym znaleźliśmy tylko:






Copiapoa atacamensis GM2283.1


Dinemagonum gayanum GM2283.2


Nolana peruviana GM2283.3 i


Nolana filifolia GM2283.4
N of Caleta Botija 140 - 390 m.n.p.m.
Minęliśmy Caleta El Cobre i wjechaliśmy w leżącą na północy dolinę z wieloma kopalniami minerałów. Chcąc odnaleźć Horridocactus echinus, którego widzieliśmy w 2017 roku, zaczęliśmy się wspinać po niebezpiecznych, osuwających się stokach jednego z kanionów. Udało mi się wdrapać na grzbiet, na którym widziałem:




Horridocactus taltalensis GM2282.1 i


Copiapoa atacamensis GM2282.2

Niestety, ale w miejscu gdzie w 2017 roku widzieliśmy Horridocactus echinus, teraz wypatrzyłem tylko jedną małą siewkę. Nigdzie więcej tych roślin nie udało nam się zobaczyć. Stanowisko, na którym rosły, położone było w dolnej części kanionu, blisko koryta okresowej rzeki. Można z tego wnioskować, że nie rosną one na szczytach, ale właśnie przy korycie suchych rzek. Na zbliżający się nocleg pojechaliśmy kilkanście kilometrów w górę od Caleta El Cobre, wybierając boczny kanion. Jeszcze przed nocą powędrowaliśmy krawędzią gór wznoszących się nad oceanem, aż do miejsca, w którym w ubiegłym roku znalazłem niewielką, ale interesującą populację roślin rzadko spotykanych








Copiapoa tenuissima GM2189. Ucieszyłem się, że populacja nie zginęła, chociaż widać było ślady wykopywania. Liczyłem wprawdzie, że zobaczę je kwitnące, ale widocznie jeszcze trzeba było poczekać.


Widok ze stanowiska na dolinę.

12.01.2024 – piątek – S of Caleta el Cobre, nocleg w namiotach

Teraz udaliśmy się w kierunku Antofagasty.



W Antofagaście skorzystaliśmy z zaopatrzenia w supermarkecie Lider. Kolejnym przystankiem stał się Park Narodowy La Chimba, w którym w ubiegłym roku znalazłem martwą roślinę Horridocactus residuus.
Tym razem też się nie udało. Widzieliśmy tylko




Copiapoa atacamensis GM2284, Na tablicach umieszczonych w Parku, ta roślina nosi nazwę Copiapoa boliviana, która jest synonimem.
La Chimba 600 m.n.p.m.

Wyjechaliśmy z miasta i w Michilla wjechaliśmy w góry. Stanowisko, które wybrałem niestety pozbawione było jakichkolwiek kaktusów. Tutaj też zastała nas noc.

13.01.2024 – sobota – Cobija, 1130 m.n.p.m., nocleg pod namiotami

Dalsza droga doprowadziła nas do miasta Tocopilla, gdzie na zboczach wznoszących się gór nad północnym krańcem miasta poszukiwaliśmy Copiapoa tocopillana.


Jednak żywych kaktusów nie udało nam się znaleźć, tylko kilka pozostałości po dawnych roślinach.
Chciałem jeszcze powrócić w dość odległe okolice Chipana, ale w inne miejsce. Po drodze zatrzymaliśmy się w miejscu ubiegłorocznego noclegu i faktycznie pozostawiony przez Sławka namiot znaleźliśmy, ale tutejsze słońce zupełnie przepaliło tkaninę, która rozdzierała się jak papier.
W okolicach Tambillos rozbiliśmy obozowisko.



14.01.2024 – niedziela – Tambillos, nocleg pod namiotami

Po odprawie na przejściu granicznym strefy wolnocłowej bezproblemowo dojechaliśmy do zaplanowanego miejsca. Wprawdzie miejsce to jest botanicznie bardzo interesujące, ale upragnionych kaktusów nie odnotowaliśmy, poza


Eulychnia iquiquensis GM2286.2
Poza tym zbocza wzgórz pokryte były





- Tillandsia landbeckii GM2286 i miejscami


- Spergularia aberrans GM2286.1.
Chipana 1020 m n.p.m.

Przez resztę dnia wracaliśmy do Antofagasty.

15.01.2024 – poniedziałek – Antofagasta, hostal Loa


Droga powrotna wiodła nas na południe. Z drogi głównej do Paposo wjechaliśmy w piękne krajobrazowo góry ciągnące się wzdłuż brzegu oceanu. Szybko zobaczyliśmy:












- Copiapoa eremophila aff. GM2287
Dojechaliśmy aż do krawędzi gór, gdzie ma miejsce bardzo bogata populacja










- Copiapoa gigantea GM2288,

Dostrzegłem też nie oglądane dotąd przeze mnie rośliny






- Nototriche compacta aff. GM2288.1,
NE of Paposo 1140 m.n.p.m.
Wróciliśmy do drogi asfaltowej, by po kilku kilometrach znowu wjechać w góry przy oceanie. To stanowisko znane mi było od dawna. Uwagę przyciągały kwitnące:












- Copiapoa humilis GM2289 oraz


-Horridocactus paucicostatus GM2289.2


Eulychnia taltalensis GM2289.3,


Conanthera sp. GM2289.1,
Paposo 700 m n.p.m.

Wjechaliśmy jeszcze na krótko do Quebrada Matancilla, by porównać z poprzednimi rosnące tutaj:


Copiapoa humilis subsp. matancillensis GM1883,
Quebrada de Matancilla 105 m.n.p.m.

Ponieważ postanowiłem wrócić by poszukać stanowiska Copiapoa superba, wjechaliśmy do następnej doliny, która znajdowała się po przeciwnej stronie gór, przy których wcześniej znaleźliśmy rośliny podobne do poszukiwanych.


Niemal wszędzie widzieliśmy pod nogami:


Copiapoa laui GM2290
Tutaj również przy dnie doliny dostrzegliśmy poszukiwane:




Copiapoa superba GM2290.1.
Quebrada 2 N of La Madera 320 m.n.p.m.

Tutaj też rozłożyliśmy się z namiotami.

16.01.2024 - wtorek – Quebrada 2 N of La Madera, nocleg w namiotach.


Rano postanowiliśmy jeszcze raz wejść do doliny nr 1, aby zrobić przegląd obszarów uprzednio pominiętych. Pomimo stracenia paru godzin nic nowego nie zobaczyliśmy. Postanowiliśmy jeszcze zwiedzić trzecią w kolejności dolinę. Ta dolina jest również bardzo interesująca, pomimo że nie zbadaliśmy jej bardzo dokładnie, a tylko część najbliższą oceanu. Zanotowaliśmy:
















- Copiapoa superba GM2291.8
Oczywiście nie brakowało:


- Copiapoa laui GM2291.4


- Copiapoa grandiflora


- Haplopappus glutinosus GM2291.5



- Amaranthus viridis GM2291.7 oraz




- Horridocactus taltalensis GM2291.6
Quebrada 3 N of La Madera 340 - 480 m n.p.m.

Pojechaliśmy jeszcze nad ocean do Alto La Madera, by z drugiej strony spojrzeć na zwiedzane wcześniej obszary.




W skałach widzieliśmy




- Copiapoa longistaminea GM2291.9.
Alto La Madera

Z Quebrada Tigrillo wjechaliśmy w dolinę wiodącą daleko na północ, ale na nic ciekawego nie natrafiliśmy. Wracając musieliśmy zorganizować nocleg, gdyż dzień się kończył.

17.01.2024 – środa – Quebrada Tigrillo, nocleg w namiotach.

Jadąc przez miasto Copiapo zaopatrzyliśmy się na następne dni, po czym zatrzymaliśmy się przy skałach na wylocie z Paipote. Tutaj na skałach widzieliśmy:

- Copiapoa megarhiza GM1868.
Paipote 450 m.n.p.m.
Teraz pojechaliśmy zobaczyć kwitnące:








- Copiapoa longispina GM1867,
Sierra Hornillos 480 m.n.p.m.
Nieco dalej fotografowaliśmy niewielką populację:




Horridocactus confinis GM2292.
Sierra Hornillos 515 m.n.p.m.
Jadąc dalej na południe odwiedziliśmy ubiegłoroczne stanowisko:


- Copiapoa algarrobensis GM2183
MO Algarrobo 950 m n.p.m.

Stąd było dość blisko do serca gór, gdzie zastała nas noc, wobec czego rozstawiliśmy namioty.

18.01.2024 - czwartek – Higuerita, nocleg w namiotach

Rankiem zaczęliśmy buszowanie po stromych, często niedostępnych skałach, na których fotografowaliśmy i niekiedy zbieraliśmy nasiona:








- Copiapoa andina GM1866, ale razem z nią znaleźliśmy






- Horridocactus atroviridis GM2293,


udało nam się także wypatrzeć roślinę bardzo starą, zwieszającą się z pionowych skał.
Higuerita 1280-1320 m.n.p.m.

Jadąc z powrotem drogą C-455 również natknęliśmy się na Copiapoa andina , które zamiast typowych żółtych cierni wyposażone były w niemal czarne.






- Copiapoa andina GM2293.1, z którymi też rosły:




- Horridocactus atroviridis GM2293.2

Na nocleg dotarliśmy do znanego nam już campingu w nadmorskiej miejscowości Pichidangui.



19.01.2024 - piątek –Pichidangui, camping


Niespiesznie ruszyliśmy na południe, minęliśmy Santiago, po czym dojechaliśmy do miejscowości Angostura, leżącej u podnóża masywu górskiego Sierra Cantillana. Chcieliśmy sprawdzić, jaka jest możliwość wejścia na objęty parkiem narodowym masyw. Okazało się, że teren jest zagospodarowany przez osiedle Condominio Ecologico Aguila Sur, wobec czego brak jest możliwości wjazdu pojazdem, natomiast po wpisaniu się do książki odwiedzających, można wejść jako turysta.

Na nocleg wybraliśmy sobie Cabañas Playa Cartagena, położony w pobliżu Laguna de Acuelo.

20.01.2024 sobota – Pintue, Cabañas Playa Cartagena


Wcześnie rano pojechaliśmy do Condominio, Sławek i ja wpisaliśmy się do książki jalo turyści, natomiast Darek wrócił autem do Cabañas. Droga w górę była bardzo wyczerpująca - stromo, gorąco i zupełnie bez wiatru. Gdy dotarliśmy na wysokość 900 m.n.p.m. mieliśmy wypitą połowę zapasu wody. A przecież zabrali8śmy ze sobą po 2 litry każdy. Na wysokości 1150 m.n.p.m. ukazały się pierwsze kaktusy. Były to:








- Horridocactus armatus GM2294
Morro el Carreton 1150 m.n.p.m.





Weszliśmy niemal na Morro el Carreton (1600 m.n.p.m.), lecz w czasie odpoczynku doszliśmy do wniosku, że nie uda nam się wejść na wysokość 2100 m.n.p.m., znależć rośliny a następnie wrócić przed zmrokiem do punktu wyjścia. Nie wyjaśniłem jeszcze jaki był powód próby wejścia na tę wysokość. Otóż tam rośnie tajemnicza roślina odkryta i opisana przez Rittera, ledcz później nikt z kaktusiarzy już tam nie był. Nawet Kattermann w swoim opracowaniu nie pokazał zdjęcia, co oznacza, że i on tam nie był. Niemniej jeden turysta chilijski, Kisko Weichafe udostępnił swoje zdjęcia, dzięki którym możemy zapoznać się z tymi roślinami, a są to:










- Horridocactus marksianus subsp._gracilis , przecudnej urody kaktusy.
Łatwiejszy dostęp byłby typowym wejściem przez park Reserva Natural Altos de Cantillana z noclegiem po drodze, jednak w okresie zagrożenia pożarowego - a ten jest od końca listopada do końca marca - wejście jest zamknięte.
Wróciliśmy zatem do cabañas.


Na posadzce tarasu niekiedy przechadzały się skorpiony.





21.01.2024 niedziela – Pintue, cabañas Playa Cartagena


Aby porównać kaktusy widziane na Morro el Carreton z innymi, wybraliśmy się na niedaleką wyprawę do miejscowości Cholqui. Brama do condominio była otwarta, więc skwapliwie skorzystaliśmy z wjazdu. Okazało się, że nowa droga wiedzie aż na grzbiet masywu górskiego, co kilkaset metrów porobione zostały krótkie wjazdy, a teren podzielony na działki, by potencjalni klienci mogli wybudować sobie apartamenty w przepięknych widokowo okolicach. Tak dojechaliśmy w miejsca, w których rosną:








Horridocactus armatus GM1673.
Wracając okazało się, że brama jest zamknięta. Na szczęście nadjechało auto, które spowodowało, że brama się otworzyła, a my wyjechaliśmy jako pierwsi.
Powróciliśmy do wynajętej na 3 noce cabañas.

22.01.2024 poniedziałek – Pintue, cabañas Playa Cartagena


Pozostał mi jeszcze jeden gatunek, którego do tej pory nie miałem na zdjęciach, chociaż kiedyś jedną roślinę widziałem, ale nie byłem tego świadomy. Widziałem tę roślinę w Puquillay. Pojechaliśmy tam, przeszliśmy stromo wspinającą się drogą krzyżową do świątyni, aby na jej tyłach przejść przez ogrodzenie. Na początku zobaczyliśmy w pionowych skałach:






- Neoporteria castanea GM1609,
Postanowiłem jeszcze wejść na grzbiet wzniesień, czego moi koledzy już nie dokonali, bo było bardzo stromo, a po poprzednich dniach nie mieli tyle siły, a szczególnie zapału. Już blisko części wierzchołkowej dostrzegłem:










- Horridocactus marksianus GM2295. Ucieszyłem się również z owoców tych roślin.
Puquillay 430 m.n.p.m.

Mając jeszcze trochę czasu podjechaliśmy na wybrzeże do Punta de Lobos, bardziej dla wypoczynku niż kaktusów.






- Chaetanthera chilensis GM1920.1,


- Neoporteria subgibbosa GM1918,


- Eryngium depressum GM1920.2, a na skałach sterczzały białe wąsy:


- Tillandsia landbeckii GM2296
Punta de Lobos 10 m n.p.m.

------Na nocleg udaliśmy się do Pichilemu

23.01.2024 wtorek – Pichilemu, camping


Wieczorem mieliśmy dotrzeć do zarezerwowanego wcześniej hostelu w Los Andes. Dlatego ominęliśmy Santiago i bocznymi drogami udaliśmy się do miejscowości Quillota, gdzie znajduje się prywatny ogród botaniczny. Tak naprawdę trudno go znaleźć, a ponadto jak już dowiedzieliśmy się na miejscu, aby go odwiedzić, trzeba się dzień wcześniej umówić przez internet. Jednak uprosiliśmy właścicielkę, by poświęciła nam trochę czasu.



















<























Ogród botaniczny wspaniale utrzymany. Szkoda tylko, że przy żadnej roślinie nie ma tabliczek z opisami gatunków. Na ostatnim zdjęciu widzimy właścicielkę ogrodu. Ogród jest dużo większy, ale my zobaczyliśmy tylko część poświęconą sukulentom. Na pewno jest to obiekt wart polecenia.

Jak to było zaplanowane, wieczorną porą dotarliśmy do znanego nam hostelu.

24.01.2024 środa – Los Andes, hostal

Czas spędziliśmy na zakupach prezentów i myciu auta.

25.01.2024 czwartek – Los Andes, hostal

Odpoczywaliśmy i pakowaliśmy walizki.

26.01.2024 piątek – Los Andes, hostal

Rano pożegnaliśmy właścicielkę hostelu i pojechaliśmy na lotnisko, gdzie zdaliśmy auto, po czym wystartowaliśmy do kraju. ------

27.01.2024 sobota – Madryt

Przesiedliśmy się do samolotu, którym wylądowaliśmy w Warszawie.

Home

 

Licznik po zmianie serwera 31.100 + licznik na strone